Historia mojego kolegi Janusza księgowego z Niemiec

Po skończonych studiach z finansów i rachunkowości Janusz bezskutecznie próbował znaleźć pracę w kraju jednak oferty które przeglądał, były niekorzystne zarówno pod kątem wynagrodzenia, jak i wymagań godzinowych narzucanych przez pracodawców. Podjęcie decyzji o wyjeździe za granicę nie zajęło mu dużo czasu. Ponieważ mówił biegle po niemiecku więc wybór celu podróży również nie należał do trudnych. Na początku zaczął robić rozeznanie dotyczące głównie zadań, z jakimi musiałby się zmierzyć jako polski księgowy w Niemczech. Należało do nich między innymi rozliczenie „Gewerby”, czyli działalności gospodarczej na terytorium Niemiec i wiele innych typowych dla tej profesji zadań. Tydzień później Janusz był gotowy do przeprowadzki do Monachium. Przed przybyciem na miejsce znalazł w internecie ładne mieszkanie niedaleko centrum miasta i wstępnie umówił się z właścicielem na jego wynajem. Po zabraniu ze sobą tylko najpotrzebniejszych rzeczy wyruszył na lotnisko skąd czekał go niespełna godzinny lot do stolicy Bawarii. Po dotarciu pojechał prosto do mieszkania, które sprostało jego oczekiwaniom i po podpisaniu umowy najmu udał się do sąsiedniej dzielnicy, gdzie znajdowało się polskie biuro rachunkowe w Niemczech. Po złożeniu tam CV i rozmowie kwalifikacyjnej Janusz wrócił do siebie i zaczął przeglądać oferty internetowych pośredników w celu znalezienie innych ofert pracy. Wieczorem wyszedł do pobliskiego baru i smakując wspaniałych niemieckich piw, próbował nawiązać nowe znajomości z lokalnymi ludźmi. Szczęśliwym trafem spotkał tam Agatę. Była to polska księgowa w Niemczech, która wyemigrowała tam zarobkowo kilka lat wcześniej. Od razu złapali kontakt, następnego dnia do Janusza odezwała się pracowniczka biura rachunkowego. Jego podanie zostało rozpatrzone pozytywnie i mógł rozpocząć tam pracę. Ponieważ był przyzwyczajony do innego rozwoju wypadków, Janusz był zdziwiony i bardzo ucieszył z tego telefonu. Już nie mógł się doczekać, żeby świadczyć porady dla firm w Niemczech i wykonywać inne zadania narzucone mu przez pracodawcę. Poszedł spać szczęśliwy i od razu zasnął jak kamień. Rankiem ubrał się w przywieziony z polski garnitur, włożył eleganckie buty i wyszedł do swojego nowego biura, zatrzymując się po drodze na śniadanie w lokalnej restauracji. Zjadł precla i popił to pysznym espresso. Po dotarciu do biura przywitał się z nowymi współpracownikami i usiadł przy przygotowanym dla niego biurku.

Rozliczenie firm w Niemczech

Pierwszym zleceniem, z którym musiał się zmierzyć, było duże rozliczenie roczne w Niemczech, dla firmy zajmującej się handlem międzynarodowym. Nie było to proste zadanie i zajęło Januszowi prawie cały dzień, jednak gdy skończył poczuł dumę i satysfakcję z powodu dobrze wykonanej pracy. Kiedy skończył i złożył sprawozdanie swojemu nowemu szefowi, ten pochwalił go i pogratulował mu skrupulatności przy wykonywanych przez niego obliczeniach. Po wyjściu z pracy Janusz zadzwonił do Agaty, od której wziął numer poprzedniego dnia i zaprosił ją do siebie na kolację. Po drodze zrobił zakupy w supermarkecie i po przyjściu do mieszkania zaczął gotować pyszny posiłek. Kiedy kobieta przyszła do niego opowiedział jej o swoich przeżyciach i przemyśleniach związanych z nową pracą. Następnie obejrzeli wspólnie film i poszli spać.

Od tamtego czasu minął już rok i Janusz dalej mieszka i pracuje w Monachium. Niedawno wykonał swoje pierwsze rozliczenie roczne w Niemczech i w ciągu tego czasu zarobił więcej, niż mógłby w Polsce na podobnym stanowisku w ciągu kilku lat. Ożenił się z Agatą i właśnie oczekują swojego pierwszego dziecka. Jego doświadczenia mogą stanowić przykład dla Polaków i świadczą o tym, że dobry księgowy w Niemczech jest ceniony znacznie bardziej niż w ojczyźnie. Janusz twierdzi, że emigracja była najlepszą decyzją, jaką w życiu podjął i poleca pójście tą drogą wszystkim rozważającym to osobom. Praca czeka na ludzi różnych profesji, więc wystarczy wyjść ze swojej strefy komfortu i ruszyć głową, a można na stałe odmienić swój los.